Twoje dzieci są twoją misją

Weronika Czajko 15 czerwca 2014

Możesz myśleć o swoich dzieciach: nieba bym im przychylił, kocham je najbardziej na świecie, wiem co dla nich najlepsze. Tymczasem jest Ktoś, kto kocha je jeszcze bardziej niż ty. Ktoś, kto będzie dla nich lepszym doradcą i lepszym przyjacielem. Ktoś, kto naprawdę będzie w stanie zapewnić im przyszłość i szczęście - na całą wieczność.

 


Dzień Matki, potem Dzień Dziecka, a wkrótce Dzień Ojca... W naszym społeczeństwie i w naszej kulturze jest przestrzeń, by celebrować rodzicielstwo, by doceniać, by podziwiać i dziękować. W Kościele tym bardziej - od naszego Mistrza Jezusa chcemy uczyć się miłości do dzieci, a głęboki szacunek do rodziców jest w judeochrześcijańskiej moralności tak fundamentalny, jak sam Dekalog. To dobra okazja by przypomnieć sobie, że wychowywanie dzieci to znacznie więcej, niż troska o ich zdrowie, rozwój emocjonalny i intelektualny. Jeśli jesteś rodzicem, masz wielką, ekscytującą misję - pokazać swoim dzieciom Jezusa. Jak możesz ją realizować?

1. Ustal życiowe priorytety

Jesteśmy zabiegani i przepracowani. Żyjemy pod ogromną presją - po części jest ona nieunikniona, a po części sami narzucamy sobie pewne oczekiwania. Mamy możliwość zajmować siebie i nasze dzieci różnymi dobrymi i ciekawymi rzeczami, które w nadmiarze stają się nieszczęściem.

Ustal priorytety - co jest najważniejsze w życiu? Co mniej ważne? Co zupełnie zbędne? Dokonywanie tych wyborów wymaga nieraz umiejętności odmawiania - naucz się mówić „nie”, zarówno innym ludziom, jak i własnym ambicjom.

Brak czasu nie jest zresztą problemem wyłącznie współczesnym. Przypomnijmy sobie sytuację z 18 rozdziału Ewangelii Łukasza. Pan Jezus wraz z uczniami spotykał się z ogromną ilością ludzi, głosił, uzdrawiał, z poświęceniem realizował swoją misję. Musiał zabiegać o chwilę samotności, bo tłumy czekały na niego w każdej miejscowości. Nic dziwnego, że uczniowie, pewnie zwyczajnie zatroskani o swojego Nauczyciela, próbowali pozbyć się dzieci i ich rodziców. Reakcja naszego Pana pokazuje jasno, że uczniowie się pomylili - dzieci nie były dla Niego kłopotem. Dzieci były częścią Jego misji.

Czy ty również postrzegasz je w ten sposób, zwłaszcza kiedy jesteś pod presją, zmęczony, zestresowany? Pomaganie dzieciom w poznawaniu Boga to nie tylko twoja misja - to także twoja odpowiedzialność. Oczywiście - Kościół powinien być przyjazny dzieciom. Dzieci mogą znaleźć w nim swoją przestrzeń, skorzystać z różnych form aktywności, uczyć się, bawić, nawiązywać przyjaźnie. Ale prawda jest taka, że duchowy rozwój dzieci jest odpowiedzialnością przede wszystkim rodziców. Czytamy o tym w 5 Mojż. 11,18-21 i wielu innych fragmentach Biblii.

Upewnij się więc, że to, w jaki sposób dysponujesz czasem, pieniędzmi, jakie zajęcia pozalekcyjne organizujesz, do czego zachęcasz, nie zabiera twoim dzieciom szansy na poznawanie Jezusa. „Nie zabraniajcie im!”.

2. Żyj miłością

Nasze relacje rodzinne, czy tego chcemy czy nie, są dla dzieci lekcją o Bożym charakterze. To w domu kształtują się pierwsze wyobrażenia tego, co znaczy, że Bóg kocha jak dobry Ojciec (Ef 3,14-15), że troszczy się jak Matka (Iz 66,13), że przyjmuje bezwarunkowo, jak rodzice adopcyjni (Ef 1,4-6), że oddaje życie za swoją ukochaną - Kościół (Ef 5,25-28).

To prawda, nikt z nas nie spełnia doskonałych Bożych standardów. Nie ma rodzin, które nie zmagają się z problemami, nie przechodzą konfliktów i kryzysów. Co więcej, niektóre rodziny są tak pokomplikowane, że myśl o przekazywanym dzieciom wzorcu np. ojcowskiej miłości, napawa nas przerażeniem. A jednak, niezależnie od okoliczności, każdy rodzic może stać się żywym świadectwem Bożej miłości. Wystarczy mieć serce wrażliwe na Boże Słowo, nie bać się przyznać do błędu, poprosić o przebaczenie, okazywać sobie łaskę.

3. Głoś Ewangelię w swoim domu

Lekarze zachęcają ciężarne kobiety, by rozmawiały ze swoimi nienarodzonymi dziećmi i śpiewały im piosenki. Tuż po urodzeniu, nim jeszcze noworodek zostanie zmierzony i zważony, może się wtulić w ciało mamy (a czasem i taty) i poczuć spokojnie i bezpiecznie. O czym to świadczy? Jest dla nas oczywiste, że dziecko od samego początku swojego życia buduje relację z rodzicami. Dlaczego więc czasem wydaje nam się, że na budowanie relacji z Bogiem trzeba poczekać, aż maluch będzie starszy? Niech nasze dzieci od urodzenia przebywają w błogosławionej atmosferze Bożego Ducha! Jak im pomóc?

  • Muzyka! Dlaczego? Bo daje radość i zapada głęboko w serce. Z pewnością nawet dziś jesteś w stanie przypomnieć sobie niektóre  piosenki z dzieciństwa.  Śpiewaj razem ze swoimi dziećmi o Bogu i dla Boga!
  • Rozmowy. Nawet bardzo małe dzieci uśmiechają się na widok znajomych twarzy i dźwięk ulubionych słów. Nie zmarnuj okazji, by od małego rozwijać w dzieciach taki dobry entuzjazm, gdy mowa o Panu Bogu. Opowiadaj im o Nim i o Jego dobroci.
  • Historie Biblijne. Korzystaj z gotowych książeczek lub filmów, albo prostym językiem opowiadaj to, co akurat czytasz. Będziesz zaskoczony, jak wiele zapamiętują Twoje dzieci! Po jakimś czasie wystarczy, że zapytasz „co było dalej?”, by usłyszeć barwną opowieść.
  • Modlitwa. Najbardziej naturalna i najprostsza metoda „domowej ewangelizacji”. Módl się z dziećmi przed snem, przed posiłkiem, gdy coś im się uda, gdy się czymś martwią, gdy coś je boli, gdy mają urodziny... - módlcie się przy każdej okazji! Ten prosty gest zaufania do Boga może zmieniać ich życie.

4. Współdziałaj z Kościołem

To właśnie tobie Bóg powierzył pod opiekę twoje dzieci i nikt nie może cię zastąpić w realizowaniu tej misji. Ale jest też dobra wiadomość - inni wierzący mogą i chcą ci pomagać. W jaki sposób?

  • Chodź do kościoła. Nie opuszczaj nabożeństw. Bierz udział w wydarzeniach, angażuj się w służbę. Dzieci słuchają uważnie i uczą się przez naśladowanie.
  • Szukaj wsparcia i zbudowania w relacjach z innymi wierzącymi rodzicami. Dzielcie się swoimi radościami, ciężarami, wyzwaniami i błogosławcie się nawzajem.
  • Bądź zaangażowany w zajęcia katechetyczne / szkółkę niedzielną. Zadbaj, by twoje dzieci nie opuszczały spotkań. Zainteresuj się, jaki był temat, czego dziecko się nauczyło. Jeśli było to coś, co poruszyło jego serce - spróbujcie wrócić do tego tematu, zgłębić, poszerzyć, odpowiedzieć na pytania.
  • Daj dzieciom możliwość uczestnictwa w dodatkowych spotkaniach, występach, obozach... Zyskają cennych przyjaciół i wspomnienia, na których zbudują później swoją tożsamość.

Nie ma niezawodnego przepisu na przyprowadzenie dziecka do Jezusa. W pewnym momencie nasza rola się kończy, potrzeba wtedy poruszenia Ducha i osobistej decyzji. To dobrze, to daje szansę na prawdziwe przeżycie i dojrzały krok wiary. Te szanse są dużo większe, gdy z radością i wytrwałością pozwalamy naszym dzieciom szukać, doświadczać i uczyć się o Jezusie - „Pozwólcie dzieciom przychodzić do mnie”.

Weronika Czajko

Autor: Weronika Czajko

Kiedyś sięgnęła po Pismo Święte i tak odkryła Jezusa jako Boga i Przyjaciela. Korzysta z różnych mediów i designu, by o Nim opowiadać. Lubi dobrą kuchnię. Często myśli o Południowej Afryce, gdzie pracowała jako misjonarka. Żona Szczepana, mama Franka i Joasi. Związana z kościołem przy ul. Siennej w Warszawie.


© Wszelkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie zamieszczanych treści bez zezwolenia zabronione.