Ojciec, Syn i Duch Święty. Trójca Święta. Trójjedyny Bóg. Jeden Bóg w trzech osobach. Trzy osoby – jedna Boska natura. Wszystkie te pojęcia służą jedynie nieudolnym próbom opisania życia, które dzieje się w Bogu.
Zamierzaliśmy zdobyć Mont Blanc, najwyższy szczyt Europy. W 2011 r., z powodu załamania pogody, musieliśmy zawrócić do domu. Po czterech latach, w innym składzie, wyszliśmy na szczyt.
Zmagamy się z poczuciem winy. Poczucie winy potęgują w nas rodzice, partnerzy, szkoła, pracodawca, religia i kościół, własne dzieci i oczywiście my sami: „zmarnowałem życie, nie wykorzystałem szansy…”.
Czy widzimy dzieło Ducha Świetego w codzienności? W pieluchach i niekończących się stertach prania, w pracy zawodowej, w spacerach z rodziną, w uśmiechach przypadkowo napotkanych ludzi. Gdyby można było poznać Stwórcę poza materią, nie potrzebowałby On stwarzać świata...
Dlaczego ludzie opowiadają dowcipy na parkingu kościoła, a kiedy wejdą do środka, milkną? Jeśli dowcip jest dobry, to nadaje się wszędzie. Parking, park, przystanek jest tak samo święty jak budynek kościoła. Cały świat jest pełen Ducha.